obchodził ani nie wzruszał. Narzekali na biedę, bezhołowie, na złodziei, na mafię, na to, że za Breżniewa żyli lepiej, a nawet na to, że wódka odebrała im zdrowie. Co dziś ludzie szanują? Pokazali mi swoje potargane zaświadczenia "mieszkańca Leningradu podczas blokady", które upoważnia do darmowej komunikacji. A kto dziś jest carem i Bogiem Rosji? - Nikogo nie ma, <foreign>daże i Rosji niet</> - powiedział Jurij. Szkliły mu się oczy. Lecz Nina, przerażona jego słowami, uspokajała: - Jest Rosja, jest w nas, w <foreign>prostom narodie</>. I my tak cierpimy, cierpimy. Pewnie za czasów pochowanego cara odpowiedź byłaby taka sama. (Patrz także art. M. Turskiego s