Typ tekstu: Książka
Autor: Newerly Igor
Tytuł: Pamiątka z Celulozy
Rok wydania: 1973
Rok powstania: 1952
tym kołomęcie brzmiał spokojnie:
- Już, już, panie Korbal, już jest dobrze!
A jak miało być dobrze, kiedy ziemia się obsunęła i cała rodzina Lubartów wpadła im do "arki"?
Korbal krzyczał, żeby się wynosili, póki dobry, ale to było takie sobie gadanie. Nie wyrzuci przecież na dwór, kiedy leje jak z cebra.
Nareszcie wszyscy jako tako się pokładli. Szczęsny wiedział już, że to, co spadło mu na brzuch - to Brajńcia. Położył więc obok, kurtką przykrył, ale ona spod kurtki wyciągnęła ręce, namacała podbródek, uszy, nos.
- Masz nos?
- Mam. Nawet duży. - Dlaczego duży?
- Żebym łapał zapachy. - I muchy?
Korbal warknął, żeby dali spokój
tym kołomęcie brzmiał spokojnie: &lt;page nr=65&gt; <br>- Już, już, panie Korbal, już jest dobrze!<br>A jak miało być dobrze, kiedy ziemia się obsunęła i cała rodzina Lubartów wpadła im do "arki"?<br>Korbal krzyczał, żeby się wynosili, póki dobry, ale to było takie sobie gadanie. Nie wyrzuci przecież na dwór, kiedy leje jak z cebra.<br>Nareszcie wszyscy jako tako się pokładli. Szczęsny wiedział już, że to, co spadło mu na brzuch - to Brajńcia. Położył więc obok, kurtką przykrył, ale ona spod kurtki wyciągnęła ręce, namacała podbródek, uszy, nos.<br>- Masz nos?<br>- Mam. Nawet duży. - Dlaczego duży?<br>- Żebym łapał zapachy. - I muchy?<br>Korbal warknął, żeby dali spokój
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego