uwolnionym tygrysem, najprawdopodobniej nie uniknąłby śmierci. Wszyscy<br>jednomyślnie stwierdzili, że zabicie bestii było jedynym wyjściem z<br>sytuacji. Spisano szczegółowy protokół zajścia; zwierzęta przed<br>załadowaniem na statek w Kolombo zostały ubezpieczone od wypadku i<br>należało poczynić starania o pokrycie poniesionej straty.<br> Tomek stał się bohaterem. Kapitan Mac Dougal osobiście powinszował mu<br>celności strzału. Wilmowski był szczęśliwy i dumny z syna. Nie ulegało<br>przecież wątpliwości, że Tomek uratował życie swoje i Smugi. Oczywiście<br>wśród słów uznania dla chłopca nie brakło i pochwał dla bosmana<br>Nowickiego, który ćwiczył go w strzelaniu.<br> Dla upamiętnienia wspólnie przeżytej niebezpiecznej przygody Smuga<br>ofiarował Tomkowi upominek. Wręczył mu rewolwer