Typ tekstu: Książka
Autor: Bojarska Teresa
Tytuł: Świtanie, przemijanie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1980
Należy ją budować własnymi rękoma, robotniczymi. Musimy być pewni swoich ludzi.
- Na przykład Mielczarka.
- Mielczarek nikogo niczym nie zaskoczy. A gdy przekroczy granice, usunie się go na właściwe mu miejsce. Można nim kierować, dopilnować w każdym razie. Zaś Surma...

- Niech siedzi w piwnicy w towarzystwie Niemców. Niech zgnije!
- Pani upraszcza, celowo. To jest płynne, przejdzie. Jemu obecnie szkodzi nazwisko. I tyle.
- To nonsens.
- Pozorny. To krewny obszarnika. Maurycego z Kalinowca. Mimo woli każdy utożsamia go.
- Pan pochodzi stąd i wie, że oni prawie się nie znali.
- I dlatego jestem spokojny o los Surmy. Nie złamie go parę dni czy nawet tygodni
Należy ją budować własnymi rękoma, robotniczymi. Musimy być pewni swoich ludzi.<br> - Na przykład Mielczarka.<br> - Mielczarek nikogo niczym nie zaskoczy. A gdy przekroczy granice, usunie się go na właściwe mu miejsce. Można nim kierować, dopilnować w każdym razie. Zaś Surma...<br><br> - Niech siedzi w piwnicy w towarzystwie Niemców. Niech zgnije!<br> - Pani upraszcza, celowo. To jest płynne, przejdzie. Jemu obecnie szkodzi nazwisko. I tyle.<br> - To nonsens.<br> - Pozorny. To krewny obszarnika. Maurycego z Kalinowca. Mimo woli każdy utożsamia go.<br> - Pan pochodzi stąd i wie, że oni prawie się nie znali.<br> - I dlatego jestem spokojny o los Surmy. Nie złamie go parę dni czy nawet tygodni
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego