wiejscy muzykanci. Zakaz gromadzenia się, a więc i grania, sprawił, że wielu sprzedało za grosze swoje instrumenty. A gdy już mogli zagrać na zabawie lub weselu okazało się, że wieś woli kapele z miejskim repertuarem. Rzeźbiarze w swoim środowisku także nie mieli dla kogo pracować, a na wsi - jak wiemy <br>- ceni się tylko wysiłek produktywny. Wkrótce zmieni. się ustrój, spełniło się marzenie wielu ludzi, ale kapitalizm, zwłaszcza w tej formie, jaka jest, nie sprzyja sztuce, pozbawia ją oparcia, jakie przed tym miała. Kultura przestała bowiem być elementem frontu ideologicznego, pieniądze zaczęto dawać na inne - jak uważano - ważniejsze cele. Sztuka ludowa pozostawiona sama