ją wspierał i zachęcał, by wykorzystała szansę i spróbowała stanąć na własnych nogach. Martin nie miał zastrzeżeń ani wątpliwości, co do tego, że jest to dobra i przemyślana decyzja.<br>Czując wsparcie najbliższych, Birgit z wielkim entuzjazmem i energią rozpoczęła działalność. Szybko przezwyciężyła wszystkie formalne wymagania, wynajęła lokal na biuro w centrum miasta, nawiązała współpracę z dużymi biurami podróży, będącymi potentatami na rynku, zatrudniła sekretarkę, wydała foldery.<br>Nowe biuro podróży wystartowało z wielkim rozmachem. Miała atrakcyjne oferty i to przyciągało klientów. Wywiązywała się ze wszystkich zobowiązań finansowych, ale pierwszy rok działalności zakończyła stratą. Nie traciła jednak optymizmu, mówiła sobie, że każdy początek