Czuł, że to wszystko, co do tej pory przedsięwziął, prowadzi donikąd, że tak nie uda mu się rozwiązać zagadki tragicznego wypadku. Tutaj mogła pomóc tylko bardzo dokładna ekspertyza Zakładu Kryminalistyki: ekspertyza szczątków samochodu, dokładne badania miejsca wypadku, choć tam już obfotografowano wszystko gruntownie, on sam oglądał szosę, , pobocza, skały niemal centymetr po centymetrze - nie znalazł niczego, co rzuciłoby choć promyk światła na tajemnicę samochodu z numerem startowym dwa. Przez chwilę nawet pomyślał o eksperymencie, ale zaraz porzucił ten pomysł.<br><page nr=140><br>To było nierealne, a nawet, to i tak nic by nie dało, bo już nikt nigdy się nie dowie, co rozegrało się