było podjechać wozem i zabierać, póki czas, co lepsze. - Po dzień dzisiejszy, kiedy patrzę na zimne, trochę oschłe i dokładne światło warszawskich wedut <name type="person">Canaletta</>, widzę je zmieszanym z tym styczniowym światłem, wśród rozwianych firanek i wybitych szyb, zgoła nie pojmując, jak to się stało, iż nie utraciły one podówczas ani centymetra kwadratowego zamalowanej swej powierzchni.<br><name type="place">Haus Kressendorf</> leży nie opodal katowickiej szosy i przeciągające oddziały frontowe uważały za swoje prawo nieco od takowej zboczyć i zaznać przedsmaku zdobytego Berlina. Pozostawiając właściwą żołnierzowi frontowemu pamiątkę, od strzału w lustro począwszy. W pobliskim browarze tenczyńskim pozostały nie wywiezione, wspaniale zaopatrzone esesmańskie składy win i