Typ tekstu: Blog
Autor: Ola
Tytuł: łyk powietrza
Rok: 2003
Deszcz przybierał na sile. A kroki wciąż było słychać. Po kilku minutach zatrzymywania się, biegania, odwracania, wpadła w panikę i gotowa na wszystko wrzasnęła- kto tam jest? kto do cholery za mną łazi?!
-Ja- usłyszała ciepły głos tuż przy swoim uchu. Odwróciła się z przestrachem i zamarła. Z odległości 20 centymetrów szafirowe oczy wpatrywały się w nią uważnie.
-Kim... kim jesteś?- zapytała.
-Deszczowym Aniołem...

...cdn...

Moje...
Dziś nie mam ochoty pisać opowiadania. Dziś nie mam ochoty uczyć się. Dziś chcę patrzeć jak deszczowy anioł patrzy na mnie z góry, jak jego słowa spływają na mnie w postaci deszczu.
...
Każdy ma swego
Deszcz przybierał na sile. A kroki wciąż było słychać. Po kilku minutach zatrzymywania się, biegania, odwracania, wpadła w panikę i gotowa na wszystko wrzasnęła- kto tam jest? kto do cholery za mną łazi?!<br>-Ja- usłyszała ciepły głos tuż przy swoim uchu. Odwróciła się z przestrachem i zamarła. Z odległości 20 centymetrów szafirowe oczy wpatrywały się w nią uważnie.<br>-Kim... kim jesteś?- zapytała.<br>-Deszczowym Aniołem...<br><br>...cdn...&lt;/&gt;<br><br>&lt;div&gt;&lt;tit&gt;Moje...&lt;/&gt;<br>Dziś nie mam ochoty pisać opowiadania. Dziś nie mam ochoty uczyć się. Dziś chcę patrzeć jak deszczowy anioł patrzy na mnie z góry, jak jego słowa spływają na mnie w postaci deszczu. <br>...<br>Każdy ma swego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego