Typ tekstu: Książka
Autor: Żukrowski Wojciech
Tytuł: Kamienne tablice
Rok wydania: 1994
Rok powstania: 1966
Nawracały strzępy zdań, rozważał gesty, intonację głosu, znajdował odpowiedzi bardziej trafne, cięte, aż się dziwił, że mu dopiero teraz przychodzą na myśl, z grymasem niezadowolenia wzruszał ramionami, jakby ten, co miał podpowiadać, spóźnił się, a ocena została wpisana. Jednak Ferenz nie zepchnął na mnie interesu z whisky, kupioną na dyplomatyczne certyfikaty, a mógł, nie umiałbym się wytłumaczyć. Jemu by uwierzyli. W końcu wolał, żeby w ogóle o tym nie było mowy, bronił i własnej skóry. Podświadomie pragnął kolegów widzieć w lepszym świetle, głodny życzliwości i dobroci.
Od ścian ambasady echo niosło podwojony zgrzyt jego kroków po płytach chodnika.
Pora urzędowania minęła
Nawracały strzępy zdań, rozważał gesty, intonację głosu, znajdował odpowiedzi bardziej trafne, cięte, aż się dziwił, że mu dopiero teraz przychodzą na myśl, z grymasem niezadowolenia wzruszał ramionami, jakby ten, co miał podpowiadać, spóźnił się, a ocena została wpisana. Jednak Ferenz nie zepchnął na mnie interesu z whisky, kupioną na dyplomatyczne certyfikaty, a mógł, nie umiałbym się wytłumaczyć. Jemu by uwierzyli. W końcu wolał, żeby w ogóle o tym nie było mowy, bronił i własnej skóry. Podświadomie pragnął kolegów widzieć w lepszym świetle, głodny życzliwości i dobroci.<br>Od ścian ambasady echo niosło podwojony zgrzyt jego kroków po płytach chodnika.<br>Pora urzędowania minęła
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego