Typ tekstu: Książka
Tytuł: Klechdy domowe
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1960
pracy. Palce staruszki drżały i nie mogły wyciągnąć równej nitki przy przędzeniu, a sieci często się rwały, więc nowa przędza była potrzebna. A i tkać trzeba było szmaciaki, obrusy na stół, narzuty na łóżko.
Ale Wojtek ani myślał o małżeństwie.
- Dziewczyny to ino stroje mają w głowie i uciechy, w chacie pożytku nie będzie - twierdził.
- Nie wszystkie one takie! Nie wszystkie! - zaprzeczała matka. - Ot, Baśka od sąsiadów stateczna dziewczyna, gospodarna i niebiedna. Patrzy ona za tobą, Wojtuś! Patrzy! Ale ty nic nie widzisz, ino twoje ryby i wodę. Ciągle coś dumasz i dumasz.

- Matuleczko moja - mówił kiedyś Wojtek. - Gdybyś ty wiedziała
pracy. Palce staruszki drżały i nie mogły wyciągnąć równej nitki przy przędzeniu, a sieci często się rwały, więc nowa przędza była potrzebna. A i tkać trzeba było szmaciaki, obrusy na stół, narzuty na łóżko. <br>Ale Wojtek ani myślał o małżeństwie. <br>- Dziewczyny to ino stroje mają w głowie i uciechy, w chacie pożytku nie będzie - twierdził. <br>- Nie wszystkie one takie! Nie wszystkie! - zaprzeczała matka. - Ot, Baśka od sąsiadów stateczna dziewczyna, gospodarna i niebiedna. Patrzy ona za tobą, Wojtuś! Patrzy! Ale ty nic nie widzisz, ino twoje ryby i wodę. Ciągle coś dumasz i dumasz. <br><br>- Matuleczko moja - mówił kiedyś Wojtek. - Gdybyś ty wiedziała
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego