Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Powszechny
Nr: 35
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 1988
jako jedna z najsłynniejszych naszych pieśni patriotycznych: "Walecznych tysiąc opuszcza Warszawę".
Może szczególnie przejmująco brzmią jednak w antologii te strofy, w których zawarte zostały wspomnienia autentycznych spotkań i rozmów z napływającymi na ziewnie niemiecką polskimi uchodźcami. Na licznych rycinach z tamtego czasu możemy wszak oglądać niemieckich wieśniaków zapraszających do swych chałup polskich żołnierzy, słaniających się ze zmoczenia, ubranych w charakterystyczne mundury "roku trzydziestego". To właśnie w Niemczech nazywano tych Polaków "ptakami zwiastującymi burzę rewolucji", to tutaj właśnie, w licznych ówczesnych księstwach i królestwach, znajdowali oni schronienie i oparcie. Ferdinand Gregorovius widział, jako chłopiec, powstańców deportowanych przez oddział pruski ku granicy "pod
jako jedna z najsłynniejszych naszych pieśni patriotycznych: "Walecznych tysiąc opuszcza Warszawę".<br>Może szczególnie przejmująco brzmią jednak w antologii te strofy, w których zawarte zostały wspomnienia autentycznych spotkań i rozmów z napływającymi na ziewnie niemiecką polskimi uchodźcami. Na licznych rycinach z tamtego czasu możemy wszak oglądać niemieckich wieśniaków zapraszających do swych chałup polskich żołnierzy, słaniających się ze zmoczenia, ubranych w charakterystyczne mundury "roku trzydziestego". To właśnie w Niemczech nazywano tych Polaków "ptakami zwiastującymi burzę rewolucji", to tutaj właśnie, w licznych ówczesnych księstwach i królestwach, znajdowali oni schronienie i oparcie. Ferdinand Gregorovius widział, jako chłopiec, powstańców deportowanych przez oddział pruski ku granicy "pod
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego