Typ tekstu: Książka
Autor: Myśliwski Wiesław
Tytuł: Widnokrąg
Rok: 1996
że wydawała się cała nimi opleciona, aż za plecy. Jej
głowa, złożona niczym w koszyku w tym opleceniu, zasypana była rudymi
włosami, zasłaniającymi jej twarz i spadającymi prawie do końca
schodów. Wyglądało, że się tak przed słońcem tymi włosami zasłoniła, bo
słońce ją całą zalewało, razem z tymi schodami, z chałupą, a w tych
rudych jej włosach niemal się pławiło. Byłem przekonany, że mnie nie
widzi, chociaż droga, która nas dzieliła, była nieszeroka, aby na dwa
wozy, żeby mogły się minąć, jak to na wsi, i chałupa dziadków, przed
którą stałem, z tą naprzeciw, przed którą na schodach siedziała ona,
przeglądały
że wydawała się cała nimi opleciona, aż za plecy. Jej<br>głowa, złożona niczym w koszyku w tym opleceniu, zasypana była rudymi<br>włosami, zasłaniającymi jej twarz i spadającymi prawie do końca<br>schodów. Wyglądało, że się tak przed słońcem tymi włosami zasłoniła, bo<br>słońce ją całą zalewało, razem z tymi schodami, z chałupą, a w tych<br>rudych jej włosach niemal się pławiło. Byłem przekonany, że mnie nie<br>widzi, chociaż droga, która nas dzieliła, była nieszeroka, aby na dwa<br>wozy, żeby mogły się minąć, jak to na wsi, i chałupa dziadków, przed<br>którą stałem, z tą naprzeciw, przed którą na schodach siedziała ona,<br>przeglądały
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego