nią kilku podrostków z ulicznego gangu. Owczarek pani Wood wydał z siebie dźwięk, który bynajmniej nie brzmiał jak zaproszenie do tańca. Carol sama nie mogła uwierzyć, że jej ulubieniec był zdolny tak ładnie "mruczeć". Członkowie gangu prawidłowo ocenili sytuację i nie zaryzykowali następnego kroku w kierunku przyszłego, jak się okazało, championa wystawy i jego właścicielki. Będąc natomiast na wystawie psów na karaibskiej wyspie Puerto Rico - wspomina pani Wood - ktoś próbował się włamać w nocy do jej pokoju hotelowego. Współlokatorka pani Wood i jej chart polski spali sobie w najlepsze, gdy owczarek podhalański zaczął cichutko warczeć i patrzeć w stronę drzwi. Pani