prawo od trybuny VIP-ów i dziennikarzy, zajmują miejsca najwytrawniejsi kibice. Naprzeciwko głównej trybuny siadają szalikowcy, przeważnie uczniowie i studenci, których nie stać na droższe bilety. Czarnecki próbuje przyciągnąć młodzież, fundując zorganizowanym grupom z gimnazjów i paniom wstęp za darmo.<br>Po meczu wracający zadrzewioną aleją tłum jest spokojny, stonowany. Zaraza chamstwa, brutalnych starć <orig>kiboli</> z policją i między sobą - jeszcze nie dotarła do Wrocławia, nie sięgnęła zresztą większości żużlowych stadionów.<br>Wystarczył jednak niezaspokojony głód sukcesu, żeby w Lesznie, wieloletniej mekce polskiego żużla, kibice najpierw pobili się z przyjezdnymi torunianami, a na następnym meczu z ochroną miejscowego stadionu. Wreszcie, po porażce z