ziemi pokotem. Spacery więzienne, w celu uniknięcia zaburzeń, odbywały się odtąd o różnych porach dnia, partiami.<br>Nieskazitelny mechanizm odrębnego światka, jak przekręcony zegarek, bezsilnie skrzypiał. Posuwały się jeszcze swą utartą drogą skazówki, ale rozluzowane kółka, nie trafiając zazębieniem na zazębienie, przeskakując z trybu na tryb, wlokły już za sobą bezładny chaos śrubek i sprężyn <page nr=36>.<br>Z celi do celi tysiącem niestrudzonych dzięciołów dniem i nocą pukał więzienny telegraf.<br>Wtrąceni do ogólnych cel więźniowie domagali się przeniesienia ich na reżym przestępców politycznych. Zarząd więzienia żądanie odrzucił. Więźniowie odpowiedzieli głodówką.<br>Codziennie, wtulony w swój kąt, nastroszony jak jeż, chłepcąc swą porcję zupy i zagryzając