Typ tekstu: Książka
Autor: Ostrowicka Beata
Tytuł: Kraina kolorów - księga intryg
Rok: 1999
normalnej postaci, już nigdy nie mogła wydać z siebie żadnego dźwięku?
- Rany! - wrzasnęłam, a raczej skrzeknęłam. - Co ty opowiadasz?
Smocurek wyprostował się, a potem odparł z poważną miną:
- Staram ci się, droga, niebieska Jargołko, uzmysłowić, że z twoim odczarowaniem mogą być... pewne... kłopoty.
- Kłopoty? Jakie kłopoty? - Skakałam po stole machając chaotycznie skrzydłami.
- Może ci pozostać dziób albo kilka piórek... o, tutaj. - Końcem ogona dotknął czubka mojej głowy. - Może trójpalczaste nogi? - dorzucił z troską. - Wtedy musiałabyś nosić spódnice do samej ziemi - dodał radośnie uśmiechnięty.
Spojrzałam błagalnie na Hiacyntę. Jej pulchne oblicze aż drżało od tłumionego śmiechu.
- On żartował, prawda? - spytałam słabo.
- Żartował
normalnej postaci, już nigdy nie mogła wydać z siebie żadnego dźwięku?<br>- Rany! - wrzasnęłam, a raczej skrzeknęłam. - Co ty opowiadasz?<br>Smocurek wyprostował się, a potem odparł z poważną miną:<br>- Staram ci się, droga, niebieska Jargołko, uzmysłowić, że z twoim odczarowaniem mogą być... pewne... kłopoty.<br>- Kłopoty? Jakie kłopoty? - Skakałam po stole machając chaotycznie skrzydłami.<br>- Może ci pozostać dziób albo kilka piórek... o, tutaj. - Końcem ogona dotknął czubka mojej głowy. - Może trójpalczaste nogi? - dorzucił z troską. - Wtedy musiałabyś nosić spódnice do samej ziemi - dodał radośnie uśmiechnięty.<br>Spojrzałam błagalnie na Hiacyntę. Jej pulchne oblicze aż drżało od tłumionego śmiechu.<br>- On żartował, prawda? - spytałam słabo.<br>- Żartował
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego