Typ tekstu: Książka
Autor: Myśliwski Wiesław
Tytuł: Widnokrąg
Rok: 1996
zając spod
nóg wyskoczył, a wielki jak basior, rzucił się nawet wujek z pałą za
nim, ale gdzie człowiek może mierzyć się z zającem. Nawet gdy
przystanął i wydawało się, że czeka na wujka, to nim wujek te dwa, trzy
susy zrobił, już ten hycnął dalej. O, żeby tak mieć charta. To znów
dziadek opowiadał czasem, jak jeszcze przed tamtą wojną chodził nieraz
w nagonkę, kiedy we dworze urządzali polowanie, a zawsze zająca
przyniósł czy bażanta, czy ryj od dzika, do tego rubla płacili, tylko
że wracał zwykle bez głosu, ochrypnięty, musiał rumiankiem potem gardło
płukać. Ale przynajmniej napatrzył się dziedziców
zając spod<br>nóg wyskoczył, a wielki jak basior, rzucił się nawet wujek z pałą za<br>nim, ale gdzie człowiek może mierzyć się z zającem. Nawet gdy<br>przystanął i wydawało się, że czeka na wujka, to nim wujek te dwa, trzy<br>susy zrobił, już ten hycnął dalej. O, żeby tak mieć charta. To znów<br>dziadek opowiadał czasem, jak jeszcze przed tamtą wojną chodził nieraz<br>w nagonkę, kiedy we dworze urządzali polowanie, a zawsze zająca<br>przyniósł czy bażanta, czy ryj od dzika, do tego rubla płacili, tylko<br>że wracał zwykle bez głosu, ochrypnięty, musiał rumiankiem potem gardło<br>płukać. Ale przynajmniej napatrzył się dziedziców
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego