było znajome, dobre, swoje. Rok po powrocie do Warszawy pojechałam do Waszyngtonu. Czułam się tak, jakbym stamtąd w ogóle nie wyjeżdżała. Tak samo było w Rumunii.</><br><who1>Czy tęsknisz za tym, co zostawiłaś?</><br><who2>Pewnie, zostawiłam tam kawałek siebie! Także przyjaciół, znajomych. Z czasem człowiek tęskni coraz mniej, ale zaraz po powrocie, chcąc nie chcąc, wszystko porównuje. Z Rumunii wróciłam do Polski w 1983 roku. Łatwiej zaakceptowałam zmianę, bo byłam młodsza. I mój powrót stamtąd był oddechem, mimo że i u nas mieliśmy puste półki. Po powrocie ze Stanów w 2001 roku wiele rzeczy mnie męczyło i denerwowało: ludzie na ulicach przyglądający się sobie, niezadowoleni