wszystkich, co nie mieli gdzie podziać głowy.<br>Ci ludzie ustanowili zaczątek nowego kościoła pana Zenona. Odbył się chrzest publiczny w rzece Jaskuli, wspólne śniadanie, następnie jeszcze raz modlitwy i pienia religijne.<br>Ledwie poznaliśmy się, już pan Zenon sięgnął po Biblię. Podziękowałem. Jestem do niczego. Nie chce mi się modlić, nie chce mi się wstawać rano z pożytkiem, nie chce mi się być dobrym i uczciwym.<br>To było nieprzyzwoite. Pan Zenon milczał, domagał się wyjaśnień.<br>- Nie wiem, proszę pana, nie wiem. Zgłupiałem. Stałem się tak mądry, że już nic nie rozumiem.<br>I wyszedłem, żeby poszukać Jadwisi. Dlaczego tak za nią ganiam - Bóg