Pierwszy był "<foreign lang="ukr">hołową ziemstwa</>", drugi szefem władz administracyjnych, ale prócz nich znajdował się jeszcze "dobrodij" Małańczuk, były palacz z cukrowni satanowskiej, obecnie "<foreign lang="ukr">hołowa ziemielnej uprawy</>", dosyć nieszkodliwy Trawko, flegmatyczny Drabina i inni. Wszyscy oni nie posiadali absolutnie żadnych <orig>kwalifikacyj</> na swe stanowiska, a jedynym motorem popychającym ich do władzy była chęć łatwego zrobienia majątku. Ukraina jako taka nie obchodziła ich wcale, a zresztą skąd by obchodzić ich mogła? Kopecki był Polakiem, Wołk międzynarodowym rosyjskim agitatorem, pozostali - prostymi chłopami, doskonale obojętnymi na obce sobie sprawy narodowościowe. Podobny stan rzeczy można było spotkać wszędzie. Idea ukrainizmu stawała się po raz trzeci parawanem dla