z rąk elektora brandenburskiego pod Fehrbelinem, nieudany sojusz z Ludwikiem XIV, wojna z Danią o Skanię (1676-1679) skompromitowały regentów i pogrążyły kraj w głębokim kryzysie finansowym.<br>Finanse były od zarania imperium jego piętą achillesową. Jeśli rację ma szwedzki historyk Artur Attman, który twierdzi, że motorem imperialnej polityki Szwecji była chęć ciągnięcia zysków z kontroli nad handlem bałtyckim, to przyznać trzeba, że koszta znacznie przerosły zyski. Podatki, zyski z handlu miedzią i żelazem, cła w portach bałtyckich, kontrybucje i subsydia francuskie pożerały armia i flota. Mocarstwowość kosztowała, szczególnie w krótkich okresach pokoju, gdy nie można było wyżywić wojska na terytorium wroga