razy w życiu zdarzyło mu się jechać samochodem z przepisową prędkością - gdy usłyszał słowa: "Lance, masz raka" i wtedy, gdy dowiedział się, że jego żona Kristin spodziewa się dziecka. Nie było już mowy o uprawianiu sportu. Lekarze dawali mu najwyżej 50 proc. szans na przeżycie. Przez kilka miesięcy przechodził wykańczającą chemioterapię. Rak, mimo że kolarzowi usunięto zaatakowane chorobą jądro, rozszerzał się. Niezbędna była operacja neurochirurgiczna i wycięcie nowotworu z mózgu. Po wielu miesiącach leczenie zakończyło się powodzeniem, ale nikt nie mógł się spodziewać, że Armstrong kiedykolwiek jeszcze wsiądzie na rower.<br><br>&lt;au&gt;Aleksandra Kowalczyk<br>Olgierd Kwiatkowski&lt;/&gt;&lt;/&gt;<br><br>&lt;div type="art" sex="m"&gt;&lt;tit&gt;Jesteśmy na antenie?&lt;/&gt;<br><br>Organizatorzy antyaborcyjnej wystawy w