fajerantowym, gdy Jurek szedł ku bramie, zatrzymał go Berg "trzeci". Rozsiadł się na ławeczce, wśród słoneczników rosnących opodal kantoru. Obok niego stał syfon z wodą Vichy. Berg popijał drobnymi łykami, ocierając spocone czoło. 68 Jego oczka lśniły jak mleczne żarówki. Wypił zbyt wiele koniaku z majorem Hahne. Teraz wypoczywał w chłodku, gasząc zgagę i rozmyślając o tym, jak mądra jest mowa ludzka, jak pełna odcieni i jak bogata. Przecież nie można powiedzieć takiemu Hahne - junkrowi najczystszej wody, właścicielowi sporego obszaru ziemi gdzieś w okolicach Malborka: "Panie Hahne, bierz pan ode mnie łapówkę, bo nigdzie pan większej nie dostaniesz, ponieważ to zamówienie