Typ tekstu: Książka
Autor: Iredyński Ireneusz
Tytuł: Dzień oszusta. Człowiek epoki
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1962
pijany. Wziął kieliszek w dwa palce, popatrzył nań pod światło i odstawił.
- Już nie mogę... Ciągle tylko wóda i wóda. Popatrz... Chłopca nikt nie kocha...
- Zamknij się.
- Nikt. Ale to nikt.
Zawołałem barmankę i zapłaciłem.
- Gdzie idziesz?
- Zaraz przyjdę - odpowiedziałem.
Szatnia była na dole. Włożyłem płaszcz i wyszedłem. Noc była chłodna. Nie spieszyłem się. Z przyjemnością wdychiwałem świeże powietrze. Usłyszałem tupot.
- To ty taki jesteś? Dlaczego? Co ci złego zrobiłem?
Leszek zrównał się ze mną i szedł, głośno oddychając po szybkim biegu.
- Rock! Rooock! - zaryczał nagle.
Przystanąłem.
- Mieć alfę romeo... - powiedział tym lirycznym szeptem od Ludwika.
Rozpoczęliśmy wędrówkę.
- I jechać z
pijany. Wziął kieliszek w dwa palce, popatrzył nań pod światło i odstawił.<br>- Już nie mogę... Ciągle tylko wóda i wóda. Popatrz... Chłopca nikt nie kocha...<br>- Zamknij się.<br>- Nikt. Ale to nikt.<br>Zawołałem barmankę i zapłaciłem.<br>- Gdzie idziesz?<br>- Zaraz przyjdę - odpowiedziałem.<br>Szatnia była na dole. Włożyłem płaszcz i wyszedłem. Noc była chłodna. Nie spieszyłem się. Z przyjemnością wdychiwałem świeże powietrze. Usłyszałem tupot.<br>- To ty taki jesteś? Dlaczego? Co ci złego zrobiłem?<br>Leszek zrównał się ze mną i szedł, głośno oddychając po szybkim biegu.<br>- Rock! Rooock! - zaryczał nagle.<br>Przystanąłem.<br>- Mieć alfę romeo... - powiedział tym lirycznym szeptem od Ludwika.<br>Rozpoczęliśmy wędrówkę.<br>- I jechać z
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego