podwinęła się, ściągnięta niecierpliwą ręką, zobaczył smukłe, śniade uda. Była pod spodem naga.<br>- Masz mnie - tchnęła mu w oczy.<br>Pochylił się nad nią, widział jej biodra złotawe, ciemny kędzierzawy trójkąt. Jak fala wbiegająca na brzeg szła naprzeciw, uderzała o niego niecierpliwie. Z gniewną rozkoszą wdarł się, oplotła go mocno nogami, chłonęła w siebie, brała w niewolę, zaciskała gorące pęta. Czuł jej wnętrze palące i śliskie. Oddawała mu się z rozpaczliwą żarliwością. Aż szarpnął się, odepchnął, uskakując.<br>Leżała z rozchylonymi ustami, odsłoniwszy zęby jak w grymasie bólu. Ręce skrzyżowała na piersi obronnym gestem, zwierała pięści.<br>- Co ci, kochanie?<br>- Nic, nic... Nie patrz