Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Chrzest ognia
Rok: 2001
było za wyraz lekceważenia argumentów adwersarza w dyspucie. Kres kłótni położyło nagłe pojawienie się grupki chłopów prowadzonych przez znanego już im łowcę wampirów, starca w filcowej czapce.
- My względem Chodaka - powiedział jeden z wieśniaków.
- Nie kupujemy - warknęli unisono krasnolud i gnom.
- Idzie o tego, któremuście łeb rozbili - wyjaśnił prędko drugi chłop. - My jego żenić zamyślaliśmy.
- Nie mam nic przeciwko temu - powiedział gniewnie Zoltan. - Wszystkiego mu życzę dobrego na nowej drodze życia. Zdrowia, szczęścia, pomyślności.
- I mnóstwo małych Chodaczków - dodał Jaskier.
- No, no, panowie - powiedział wieśniak. - Was firleje się trzymają, a jak my jego teraz żenić mamy? Kiedy on po tym, jak
było za wyraz lekceważenia argumentów adwersarza w dyspucie. Kres kłótni położyło nagłe pojawienie się grupki chłopów prowadzonych przez znanego już im łowcę wampirów, starca w filcowej czapce. <br>- My względem Chodaka - powiedział jeden z wieśniaków.<br>- Nie kupujemy - warknęli unisono krasnolud i gnom.<br>- Idzie o tego, któremuście łeb rozbili - wyjaśnił prędko drugi chłop. - My jego żenić zamyślaliśmy. <br>- Nie mam nic przeciwko temu - powiedział gniewnie Zoltan. - Wszystkiego mu życzę dobrego na nowej drodze życia. Zdrowia, szczęścia, pomyślności.<br>- I mnóstwo małych Chodaczków - dodał Jaskier.<br> - No, no, panowie - powiedział wieśniak. - Was firleje się trzymają, a jak my jego teraz żenić mamy? Kiedy on po tym, jak
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego