Typ tekstu: Książka
Autor: Iredyński Ireneusz
Tytuł: Dzień oszusta. Człowiek epoki
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1962
zawsze gdy jedziesz taksówką mając dość dużo pieniędzy w kieszeni, znajdujesz się w tym nastroju. Wydaje ci się to płaskie; przypominasz sobie sprzedaż rękawiczek, noc z Wandą. Uspokojony rozmyślasz o niepoznawalności samego siebie. Jednak poprzedni nastrój znikł. Podajesz szoferowi nowy adres. Dziewczyna nie zwraca na to uwagi. Wyobrażasz sobie małego chłopca, biegnącego z siatką na motyle. Pamiętasz, z jaką łapczywością jadłeś obiad po kilku godzinach zabawy. Potem twoje pierwsze przekleństwa: siedziałeś na wysokim krześle, zbity przez ojca, i kląłeś. Każesz szybciej jechać. Uśmiechasz się, jak sądzisz- z politowaniem, spostrzegłszy cwaniackie mrugnięcie szofera.
- Wysiadamy - powiedziałem.
Szliśmy po drewnianych schodach starej kamienicy.
- Będziesz
zawsze gdy jedziesz taksówką mając dość dużo pieniędzy w kieszeni, znajdujesz się w tym nastroju. Wydaje ci się to płaskie; przypominasz sobie sprzedaż rękawiczek, noc z Wandą. Uspokojony rozmyślasz o niepoznawalności samego siebie. Jednak poprzedni nastrój znikł. Podajesz szoferowi nowy adres. Dziewczyna nie zwraca na to uwagi. Wyobrażasz sobie małego chłopca, biegnącego z siatką na motyle. Pamiętasz, z jaką łapczywością jadłeś obiad po kilku godzinach zabawy. Potem twoje pierwsze przekleństwa: siedziałeś na wysokim krześle, zbity przez ojca, i kląłeś. Każesz szybciej jechać. Uśmiechasz się, jak sądzisz- z politowaniem, spostrzegłszy cwaniackie mrugnięcie szofera.<br>- Wysiadamy - powiedziałem.<br>Szliśmy po drewnianych schodach starej kamienicy.<br>- Będziesz
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego