Typ tekstu: Książka
Autor: Zubiński Tadeusz
Tytuł: Odlot dzikich gęsi
Rok: 2001
prawda.
Ksiądz mówił o znaczeniu wiary w życiu każdego człowieka. O pokorze, o tym, że Bóg oczywiście wszystko widzi, na tych wielce banalnych pouczeniach zszedł mu kwadrans. Spostrzegłszy narastającą obojętność Jassmonta, przerwał tyradę, zakasłał i powiedział ciepło, z pewną dozą samousprawiedliwienia: - To wszystko wielkie sprawy, zwłaszcza dla wiejskiego klechy, masz, chłopie, rację, trzeba się nam na tę okoliczność napić. Nie mam monopolki, ale za to jest bimberek z samiutkiego Rejowa.
Z Rejowa, to dużo znaczyło. Rejów niedaleko od Wrzosowa, kurewskie przedmieście. Peryferie dużego, przemysłowego miasta, centrum bimbrownictwa na całą Generalną Gubernię. Raptownie poszarzało, jak to jesienią w podgórskiej okolicy, i powietrze
prawda. <br>Ksiądz mówił o znaczeniu wiary w życiu każdego człowieka. O pokorze, o tym, że Bóg oczywiście wszystko widzi, na tych wielce banalnych pouczeniach zszedł mu kwadrans. Spostrzegłszy narastającą obojętność Jassmonta, przerwał tyradę, zakasłał i powiedział ciepło, z pewną dozą samousprawiedliwienia: - To wszystko wielkie sprawy, zwłaszcza dla wiejskiego klechy, masz, chłopie, rację, trzeba się nam na tę okoliczność napić. Nie mam monopolki, ale za to jest bimberek z samiutkiego Rejowa.<br>Z Rejowa, to dużo znaczyło. Rejów niedaleko od Wrzosowa, kurewskie przedmieście. Peryferie dużego, przemysłowego miasta, centrum bimbrownictwa na całą Generalną Gubernię. Raptownie poszarzało, jak to jesienią w podgórskiej okolicy, i powietrze
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego