świadom, że plącze. - Ariwh... <br>Szarlej doskoczył, chwycił go od tyłu za gardło, drugą dłonią zakneblował usta, odciągnął, bezwładnego ze strachu powlókł po słomie w najdalszy kąt, między debili. Tomasz Alfa uciekł na schody, przeraźliwym wrzaskiem wzywając pomocy. Horn zaś - widać było, że w zupełnej desperacji - porwał z podłogi kibel i chlusnął jego zawartością na wszystko: na occultum, na krąg, na pentagram i na wyłaniającą się ze ściany aparycję. <br>Ryk, który się rozległ, sprawił, że wszyscy zakryli uszy dłońmi i skurczyli się na klepisku. Nagle powiało okropnym wichrem, zaszalała kurzawa poderwanej słomy i kurzu, pył wdarł się do oczu, oślepił. Ogień na