teksańskiej a sześcioma meksykańskiej. Była to ilustracja tezy "o wyższości techniki nad przeważającymi siłami wroga". Colt zresztą uwielbiał grawerunki. Pod jego osobistym nadzorem powstawały arcydzieła sztuki, którymi obdarowywał prezydentów, królów, carów, a także tych, którzy decydowali o zaopatrzeniu armii w broń. Najczęściej przedstawiane sceny - napad bandziorów na dyliżans, walka z chmarą Indian - miały uzmysłowić, że człowiek z jednym coltem może pokonać kilku innych, jeśli ci, oczywiście, coltów nie mają. Sam to był zresztą łebski gość. Znacznie wcześniej niż Ford zastosował w fabrykach taśmę produkcyjną, chociaż nie wszystkie preferowane przez niego metody zyskałyby dzisiaj akceptację Państwowej Inspekcji Pracy. Poczciwy Charles Dickens, odwiedziwszy