chce.<br>Chłopiec w prawo, Lutek w lewo,<br>Chłopiec w lewo, Lutek w drzewo,<br>Szyba pękła - Lutek - nie.<br><br>Jedzie dalej, myśli sobie:<br>- Przecież ja tak samo robię,<br>Lubię płatać figle psie. -<br>O, kierowcom taki chłopiec<br>Do żywego może dopiec,<br>Kiedy chce popisać się!<br><br>Jedzie Lutek, a tu leci<br>Wprost na jezdnię chmara dzieci -<br>Przeciw niemu się sprzysięgła:<br>Oto jakiś brzdąc zza węgła<br>Wyskakuje niespodzianie.<br>Rany Julek! Co się stanie?<br>Zgrzyt hamulców się rozlega,<br>A tu inny brzdąc wybiega,<br>Rzekłbyś - istna defilada.<br>Znowu ktoś pod koła wpada,<br>Lutek z trudem go wyminął,<br>Całe szczęście - nikt nie zginął.<br>- "To by była rozpacz w kratki