kiedyś taki okres, że "ani przedtem lepszego okresu nie było, ani w przyszłości nie będzie". Tę nutę można jeszcze słyszeć w okresie międzywojennym u Piusa XI. Taki sposób myślenia nie był zresztą rzadki w latach dwudziestych i trzydziestych.<br>Nie tylko zresztą u papieży, byli filozofowie, którzy mówili o "nowym średniowieczu", chociażby Bierdiajew...<br>O tym myślę. Taki był klimat tamtego czasu. Z jednej strony rozmnożyli się "ludzie postępu" pełni pogardy dla tamtego okresu ciemnoty i zniewolenia człowieka, którzy odmawiali średniowieczu jakiegokolwiek pozytywu, jakiejkolwiek zasługi. A po drugiej stronie pojawiły się środowiska, wielu pisarzy, filozofów, przedstawicieli Kościoła przeciwstawiających się takiej ocenie, ale też