gier rozproszonych pozwalają dużo pewniej przewidywać wyniki wydarzeń politycznych niż sondaże. Krakowianom udało się już wiele razy. Przewidzieli wyniki wyborów w Stanach Zjednoczonych i na Ukrainie. <br>Poznali się na studiach. Okazało się, że dzielą polityczną pasję, ale to Nędzyński zaraził ich namiętnością do zakładów i teorii wiedzy rozproszonej. - Z grubsza chodzi o to, że wszyscy naraz wiemy lepiej niż każdy z osobna - wyjaśnia Nędzyński, absolwent filozofii i politologii. - Każdy ma jakąś cząstkę wiedzy na dany temat i na tej podstawie stara się przewidzieć przebieg zdarzeń. Kiedy wyciągniemy średnią z tej wspólnej wiedzy, mamy szansę przewidywać najtrafniej - dodaje. <br>Przykład? Oto klasyczna anegdota