niezbędna. Ten, kto musiał kiedyś wyjaśnić matce przyczyny zgonu jej dziecka, ten, kto oznajmić musiał młodemu człowiekowi straszną nowinę, że musi nauczyć się alfabetu Braille'a, ten, kto powiadomił młodą dziewczynę, że jej zeszpecenie twarzy ma charakter trwały, ten, na kogo spadł obowiązek ujawnienia, że dolegliwości dziecka wywodzą się z odziedziczonej choroby wenerycznej - tylko ten, komu przypadło to w udziale, a potrafi z tego wybrnąć, wie, że medycyna poza umiejętnościami z zakresu wiedzy technicznej wymaga zasobu sił duchowych.<br> Wspominam o tym dlatego, że choć wizytę w parterowym budynku siódmego oddziału można by nazwać wyprawą do muzeum cierpienia, przewodnik w białym fartuchu jest rzeczowy