Typ tekstu: Książka
Autor: Kuczyński Maciej
Tytuł: Atlantyda, wyspa ognia
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1967
wieczora - powiedziała - sok tych roślin
rozpuściłby twoje ciało i zostałbyś wchłonięty
przez liście.

Leżąc spróbował napiąć mięśnie nóg.
Nie czuł już osłabienia, a o bólu skóry można
było zapomnieć. O kilka kroków od posłania widniało
najbliższe okno, a za nim zielony gąszcz. Snop światła
wpadał do wnętrza.

- Jak długo będę chorował? - spytał.

- To - powiedziała wskazując plamy na skórze - zagoi
się po kilku dniach.

"Jeżeli - pomyślał patrząc
w szafirowe oczy dziewczyny - jeżeli ona nie podejrzewa,
kim jestem naprawdę, to dlaczego mam się spieszyć z odejściem?"
Serce zabiło mu żywiej, lecz zaraz odpowiedział sobie:
"Ty wiesz dlaczego". Przed oczami zamajaczyła
mu zmarszczona twarz
wieczora - powiedziała - sok tych roślin <br>rozpuściłby twoje ciało i zostałbyś wchłonięty <br>przez liście.<br><br>Leżąc spróbował napiąć mięśnie nóg. <br>Nie czuł już osłabienia, a o bólu skóry można <br>było zapomnieć. O kilka kroków od posłania widniało <br>najbliższe okno, a za nim zielony gąszcz. Snop światła <br>wpadał do wnętrza.<br><br>- Jak długo będę chorował? - spytał.<br><br>- To - powiedziała wskazując plamy na skórze - zagoi <br>się po kilku dniach.<br><br> "Jeżeli - pomyślał patrząc <br>w szafirowe oczy dziewczyny - jeżeli ona nie podejrzewa, <br>kim jestem naprawdę, to dlaczego mam się spieszyć z odejściem?" <br>Serce zabiło mu żywiej, lecz zaraz odpowiedział sobie: <br>"Ty wiesz dlaczego". Przed oczami zamajaczyła <br>mu zmarszczona twarz
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego