Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzejewski Jerzy
Tytuł: Popiół i diament
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1948
dzisiaj od ciebie.
- Ach to! I po cóż mama oddaje? Mówiłem przecież, że to drobiazg. Niech sobie mama zatrzyma te pieniądze. Nie ma o czym mówić.
- Nie, nie! Proszę cię bardzo, musisz wziąć.
Powiedziała to z takim akcentem, że odeszła go ochota, aby dalej matkę przekonywać.
- Jak mama chce - mruknął chowając pieniądze do kieszeni. Czuła, że zrobiła Andrzejowi przykrość, lecz jakże mu mogła wytłumaczyć, dlaczego tych właśnie nieszczęsnych pieniędzy nie chce i nie może dla siebie zatrzymać.
- Jadłeś kolację? - spytała nieśmiało. - Tak.
- A jutro... - Co jutro?
- Jutro jest niedziela. Będziesz chyba na obiedzie w domu? Zawahał się.
- Zobaczę jeszcze. Może.
- Postaraj
dzisiaj od ciebie.<br>- Ach to! I po cóż mama oddaje? Mówiłem przecież, że to drobiazg. Niech sobie mama zatrzyma te pieniądze. Nie ma o czym mówić.<br>- Nie, nie! Proszę cię bardzo, musisz wziąć.<br>Powiedziała to z takim akcentem, że odeszła go ochota, aby dalej matkę przekonywać.<br> - Jak mama chce - mruknął chowając pieniądze do kieszeni. Czuła, że zrobiła Andrzejowi przykrość, lecz jakże mu mogła wytłumaczyć, dlaczego tych właśnie nieszczęsnych pieniędzy nie chce i nie może dla siebie zatrzymać.<br>- Jadłeś kolację? - spytała nieśmiało. - Tak.<br>- A jutro... - Co jutro?<br>- Jutro jest niedziela. Będziesz chyba na obiedzie w domu? Zawahał się.<br>- Zobaczę jeszcze. Może.<br>- Postaraj
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego