Typ tekstu: Książka
Autor: Konwicki Tadeusz
Tytuł: Dziura w niebie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1959
Kajaki zbliżył się do wozu i położył łokieć na drabince. Spotkali się wzrokiem z Polkiem. Krywko patrzył jakoś przejmująco, jakby chciał powiedzieć, jakby się chciał poskarżyć.
- Polek, co tam widziałeś? - szepnął Kajaki.
Krywko zamknął wolno powieki.
- Słyszysz? Powiedz.
Krywko milczał.
- Mnie nie powiesz, jedry twoje pałki? - i nagle chlipnął soczyście, chowając twarz w mokrym rękawie koszuli. Polek leżał nieruchomo.
- Paćka, chodź grać w piłkę! - krzyczeli gdzieś daleko żołnierze Polandy. Kiedy wóz wtoczył się pomiędzy wysokie pola żytnie, pan Staś, Kajaki i Ferdzia z fajerką zatrzymali się pośrodku drogi. W szczerbinie doliny widać było już miasto zgarbione, pociemniałe od wilgoci. Brodząc w
Kajaki zbliżył się do wozu i położył łokieć na drabince. Spotkali się wzrokiem z Polkiem. Krywko patrzył jakoś przejmująco, jakby chciał powiedzieć, jakby się chciał poskarżyć.<br>- Polek, co tam widziałeś? - szepnął Kajaki.<br>Krywko zamknął wolno powieki.<br>- Słyszysz? Powiedz.<br>Krywko milczał.<br>- Mnie nie powiesz, jedry twoje pałki? - i nagle chlipnął soczyście, chowając twarz w mokrym rękawie koszuli. Polek leżał nieruchomo.<br>- Paćka, chodź grać w piłkę! - krzyczeli gdzieś daleko żołnierze Polandy. Kiedy wóz wtoczył się pomiędzy wysokie pola żytnie, pan Staś, Kajaki i Ferdzia z fajerką zatrzymali się pośrodku drogi. W szczerbinie doliny widać było już miasto zgarbione, pociemniałe od wilgoci. Brodząc w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego