bo znowu majstrował przy totemie.<br>Jedno jest pewne, jesteś tu, pośród fabryk<br>żarówek i kineskopów świecących długo<br>po zbombardowaniu miasta, które ponoć<br>ukrywało rebeliantów. <orig>Odmechacony</>,<br>intensywnie owocowy, ale czy było warto?<br><br>Krzepnie krew, a jesienią<br>drogie Omo krzepi za mniej,<br>i nie ma na to rady, dzielny poruczniku;<br>można jedynie chrupać neoangin<br>albo myć pół główki w zwykłym szamponie,<br>pół w śpiewnym nurcie Missouri,<br>między jednym a drugim<br>obrotem luny, w tej najpiękniejszej chwili poranka.<br><br>Tedy nie próbuj wracać do groty początku,<br>skąd przyszli tamci, Święty Mikołaju.<br>Powtarzaj dalekie imiona Ariel, Polo, Benetton,<br>aby pamięć stała się jeszcze bielsza;<br>zabijaj zarazki