pewnego dnia ujrzałem, że w najbliższy piątek będą <foreign>ortolany</> - a z tego zrezygnować nie mogłem.<br>Oczywiście, ciekaw byłem smaku tych ptaszynek, lecz jeszcze bardziej - towarzyszącemu im rytuałowi, ponieważ słyszałem, że w niektórych restauracjach francuskich <foreign>ortolany</> podaje się tylko mężczyznom. Zanim jednak zaczną jeść, kelner obwiązuje im szczęki serwetą tak, aby chrupanie kości nie drażniło pań. (<foreign>Ortolany</> mają kości tak miękkie i drobne, że po upieczeniu można je gryźć i połykać). Nie mogąc przepuścić takiej okazji, skorzystałem z dosyć wysokiej, jak na tamtejsze stosunki, protekcji i zostałem wpisany na listę klientów z rezerwacjami. Piątego października roku 1985, w towarzystwie wysokiej blondynki oraz