Typ tekstu: Książka
Autor: Jasieński Bruno
Tytuł: Palę Paryż
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1929
twarz, powalał całą sutannę.
Zwlekli na dół po schodach, przez ogród, rozwarli na oścież furtkę, z rozmachem cisnęli go na ulicę. Upadł pośrodku jezdni. Furtka zatrzasnęła się z łoskotem. Podszedł policjant:
- A ty co tu robisz?
Podniósł się i, wstydliwie otulając przeświecające przez łachmany ciało, bocznymi ulicami powlókł się do chuderlawego.
Chuderlawy skrajem ręcznika obmył mu krwawiące pręgi. Wygrzebał z szuflady parę bielizny i z kąta jakieś stare, wytarte ubranie. Pomógł mu się ubrać. Zatrzymał na noc u siebie.
Po paru dniach Pana zainstalowano: na angielskiej przędzalni jako niewykwalifikowanego robotnika. Od ósmej do ósmej. Płaca - dwa mejsy dziennie. Za to nawet
twarz, powalał całą sutannę.<br>Zwlekli na dół po schodach, przez ogród, rozwarli na oścież furtkę, z rozmachem cisnęli go na ulicę. Upadł pośrodku jezdni. Furtka zatrzasnęła się z łoskotem. Podszedł policjant:<br>- A ty co tu robisz?<br>Podniósł się i, wstydliwie otulając przeświecające przez łachmany ciało, bocznymi ulicami powlókł się do chuderlawego.<br>Chuderlawy skrajem ręcznika obmył mu krwawiące pręgi. Wygrzebał z szuflady parę bielizny i z kąta jakieś stare, wytarte ubranie. Pomógł mu się ubrać. Zatrzymał na noc u siebie.<br>Po paru dniach Pana zainstalowano: na angielskiej przędzalni jako niewykwalifikowanego robotnika. Od ósmej do ósmej. Płaca - dwa mejsy dziennie. Za to nawet
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego