Typ tekstu: Książka
Tytuł: Klechdy domowe
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1960
tobie, ot wiesz co, wyswatam ci Wojciechową Jagnę albo Kaśkę po Jędrzeju?...
Ale zakochanemu prawić, ażeby dał spokój, to tak, jakbyś choremu chciał doradzić, żeby nie miewał gorączki. Jaś wiedział tylko jedno: że bez Małgoli żyć nie może, a co dalej będzie, nie myślał. Od kłopotu i zmartwienia począł wreszcie chudnąć i blednąć.
"Oho - pomyślał sobie - źle! Jak wychudnę i zblednieję, będzie jeszcze trudniej z dziewczyną. Cóż ja nieszczęsny mam począć? Ha! Dziej się wola Boża! Pójdę na porady do Bony, czy mi co nie pomoże?"
I w rzeczy Bona znalazła mu radę (bo ponoć za życia swego nieraz tego sama
tobie, ot wiesz co, wyswatam ci Wojciechową Jagnę albo Kaśkę po Jędrzeju?... <br>Ale zakochanemu prawić, ażeby dał spokój, to tak, jakbyś choremu chciał doradzić, żeby nie miewał gorączki. Jaś wiedział tylko jedno: że bez Małgoli żyć nie może, a co dalej będzie, nie myślał. Od kłopotu i zmartwienia począł wreszcie chudnąć i blednąć. <br>"Oho - pomyślał sobie - źle! Jak wychudnę i zblednieję, będzie jeszcze trudniej z dziewczyną. Cóż ja nieszczęsny mam począć? Ha! Dziej się wola Boża! Pójdę na porady do Bony, czy mi co nie pomoże?" <br>I w rzeczy Bona znalazła mu radę (bo ponoć za życia swego nieraz tego sama
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego