Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Ilustrowany
Nr: 39
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1934
się wątpić. Zarazem znoszą Piotrowi nowiny i plotki, starannie omijając coby go mogło zasmucić. W ich opowiadaniach wszystko w szeregach dzieje się dobrze, najlepiej, a ludzie dzięki jego, Piotrowemu, przewodnictwu, przedzierzgnęli się w aniołów.
Kłótliwe te białki o wielkich brzuchach i ciężkich piersiach, patrzą z macierzyństwem, żarłocznem rozrzewnieniem na wątłego chudzielca w przydługiej wytartej opończy. Każda z nich mogłaby go sobie wziąć na ramię, zarzucić na plecy, lub nosić w podołku. Ta niewątpliwa przewaga cielesna wzrusza kłębiaste kumoszki.
Otoczony tym orszakiem, poprzedzony krzyżem, Piotr Eremita jedzie na swej burej mulicy niedokładnie jeszcze z zimy wyleniałej. Rad jest z tej babskiej opieki
się wątpić. Zarazem znoszą Piotrowi nowiny i plotki, starannie omijając coby go mogło zasmucić. W ich opowiadaniach wszystko w szeregach dzieje się dobrze, najlepiej, a ludzie dzięki jego, Piotrowemu, przewodnictwu, przedzierzgnęli się w aniołów.<br>Kłótliwe te białki o wielkich brzuchach i ciężkich piersiach, patrzą z macierzyństwem, żarłocznem rozrzewnieniem na wątłego chudzielca w przydługiej wytartej opończy. Każda z nich mogłaby go sobie wziąć na ramię, zarzucić na plecy, lub nosić w podołku. Ta niewątpliwa przewaga cielesna wzrusza kłębiaste kumoszki.<br>Otoczony tym orszakiem, poprzedzony krzyżem, Piotr Eremita jedzie na swej burej mulicy niedokładnie jeszcze z zimy wyleniałej. Rad jest z tej babskiej opieki
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego