Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 21
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
dręczy, by wyzbyć się siebie i stać się kimś innym. Tu jednak film przynosi szydercze ostrzeżenie. Chcemy być adorowanym aktorem? Oto Malkovich, który zgodził się tu grać siebie samego z masochistycznym samopoświęceniem. Okazuje się on swoją własną karykaturą. Jego osoba i jego kariera są znane, ale w jaki sposób? Taksówkarz chwali go za rolę złodzieja, której on nigdy nie grał, kelner podziwia go, że tak dobrze zagrał idiotę, bo rzeczywiście wygląda na takiego. Jest on pustym narzędziem, w którym inni lokują swoje fantazje, gdy zaś już znaleźliśmy się w nim samym w jego środku, uczestniczymy co najwyżej w jego telefonie do
dręczy, by wyzbyć się siebie i stać się kimś innym. Tu jednak film przynosi szydercze ostrzeżenie. Chcemy być adorowanym aktorem? Oto Malkovich, który zgodził się tu grać siebie samego z masochistycznym samopoświęceniem. Okazuje się on swoją własną karykaturą. Jego osoba i jego kariera są znane, ale w jaki sposób? Taksówkarz chwali go za rolę złodzieja, której on nigdy nie grał, kelner podziwia go, że tak dobrze zagrał idiotę, bo rzeczywiście wygląda na takiego. Jest on pustym narzędziem, w którym inni lokują swoje fantazje, gdy zaś już znaleźliśmy się w nim samym w jego środku, uczestniczymy co najwyżej w jego telefonie do
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego