Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Ozon
Nr: 1
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2005
było mnie na to stać.
Przez pierwsze trzy tygodnie lekarze przemywali jej rany i delikatnie smarowali specjalnie przygotowanymi maściami. Kwas wżarł się w ciało głęboko, zdeformował prawe ucho, wgryzł się w policzek i nos, spłynął w stronę szyi, powodując przykurcz mięśni. Opuchnięta twarz przypominała twarz potwora. Pani Cecylia nie zapomni chwili, kiedy po raz pierwszy spojrzała w lustro. To właśnie tę zdeformowaną twarz widzi od lat, kiedy wieczorem zamyka oczy.
Jednocześnie trwała dramatyczna walka o uratowanie oka. Walka niewyobrażalnie bolesna. Lekarze pod ciśnieniem płukali oczodół, dzień w dzień robili zabiegi tak zwanego pałeczkowania, by nie zrobiły się zrosty. Ból, którego wtedy
było mnie na to stać. <br>Przez pierwsze trzy tygodnie lekarze przemywali jej rany i delikatnie smarowali specjalnie przygotowanymi maściami. Kwas wżarł się w ciało głęboko, zdeformował prawe ucho, wgryzł się w policzek i nos, spłynął w stronę szyi, powodując przykurcz mięśni. Opuchnięta twarz przypominała twarz potwora. Pani Cecylia nie zapomni chwili, kiedy po raz pierwszy spojrzała w lustro. To właśnie tę zdeformowaną twarz widzi od lat, kiedy wieczorem zamyka oczy.<br> Jednocześnie trwała dramatyczna walka o uratowanie oka. Walka niewyobrażalnie bolesna. Lekarze pod ciśnieniem płukali oczodół, dzień w dzień robili zabiegi tak zwanego pałeczkowania, by nie zrobiły się zrosty. Ból, którego wtedy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego