Typ tekstu: Książka
Autor: Pinkwart Maciej
Tytuł: Dziewczyna z Ipanemy
Rok: 2003
ostatni gnój - powiedziałem głośno - gnoje nie mają prawa żyć.
Położyłem się w poprzek na torach, okrywając głowę rękami. "Zaraz wszystko się skończy. Albo zacznie. W każdym razie dowiem się, jak to jest. Przepraszam cię, Magdo. Trochę popłaczesz, ale i tak nie mogłabyś na mnie patrzeć. Przepraszam cię, malutka dziewczynko. Za chwilkę się spotkamy"...
Turkot narastał, po chwili dołączył do niego wrzask klaksonu. Podniosłem głowę i z niemym zdziwieniem patrzyłem, jak dwa tory dalej przemyka obok mnie rozpędzony pośpieszny. Kamyki z szutra pomiędzy podkładami prysnęły mi w twarz, poczułem też na policzkach wilgoć. Pewno akurat ktoś był w toalecie...
Miesiąc później Magda
ostatni gnój - powiedziałem głośno - gnoje nie mają prawa żyć.<br>Położyłem się w poprzek na torach, okrywając głowę rękami. "Zaraz wszystko się skończy. Albo zacznie. W każdym razie dowiem się, jak to jest. Przepraszam cię, Magdo. Trochę popłaczesz, ale i tak nie mogłabyś na mnie patrzeć. Przepraszam cię, malutka dziewczynko. Za chwilkę się spotkamy"...<br>Turkot narastał, po chwili dołączył do niego wrzask klaksonu. Podniosłem głowę i z niemym zdziwieniem patrzyłem, jak dwa tory dalej przemyka obok mnie rozpędzony pośpieszny. Kamyki z szutra pomiędzy podkładami prysnęły mi w twarz, poczułem też na policzkach wilgoć. Pewno akurat ktoś był w toalecie...<br>Miesiąc później Magda
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego