Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Soból
Tytuł: Mojry
Rok: 2005
widać, że nie jesteś swój, ale ze mną nic ci nie grozi.
To są, facet, dwa światy. Ja nie mogę iść w tej sukience do żadnej z tamtych knajp i żadnego chłopaka stad też tam nie wpuszcza, za sam dres. Ale znowuż ty lepiej nie wchodź do tej tutaj. No, chyba że umiesz sobie radzić, ale nie wyglądasz. Duży jesteś, to fakt, ale łagodny.
Takie jest życie. W moim mieście było podobnie. Siedzieliśmy wieczorami na ławkach na skwerze, popijaliśmy bełty i śmialiśmy się z ważniaków przy kawiarnianych stolikach po drugiej stronie ulicy. Przyjeżdżali i odjeżdżali taksówkami, pili drogie drinki i co jakiś
widać, że nie jesteś swój, ale ze mną nic ci nie grozi.<br>To są, facet, dwa światy. Ja nie mogę iść w tej sukience do żadnej z tamtych knajp i żadnego chłopaka stad też tam nie wpuszcza, za sam dres. Ale znowuż ty lepiej nie wchodź do tej tutaj. No, chyba że umiesz sobie radzić, ale nie wyglądasz. Duży jesteś, to fakt, ale łagodny.<br>Takie jest życie. W moim mieście było podobnie. Siedzieliśmy wieczorami na ławkach na skwerze, popijaliśmy bełty i śmialiśmy się z ważniaków przy kawiarnianych stolikach po drugiej stronie ulicy. Przyjeżdżali i odjeżdżali taksówkami, pili drogie drinki i co jakiś
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego