że jak nie będę szedł, to mnie zostawi, a oni pójdą sami. Ale ja się .wcale tego nie bałem. Powiedziałem, że dobrze, żeby mnie zostawili; że ja już nie chcę iść. Wtedy mama zaczęła płakać i prosić mnie, żebym szedł, bo ani ojciec, ani ona nie mają już siły mnie ciągnąć. Więc ja odpowiedziałem, żeby mnie zostawili chociaż na chwilę, to ja sobie odpocznę, a jak tylko odpocznę, zaraz za nimi pójdę i ich dogonię; niech mnie zostawią i pójdą sami... I nie słyszałem już, co więcej mówili, bo moje nogi zaplątały się zupełnie w śniegu, <page nr=26> a łzy zaszkliły mi oczy