Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Całe zdanie nieboszczyka
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 1969
metra dwudziestu na sześćdziesiąt centymetrów.
- To jest moje sanktuarium - wyjaśnił uprzejmie. - Otwiera je liczba dwadzieścia osiem sto dwadzieścia jeden. Zapamiętasz?
Wykręcił na tarczy 28121 i szafka stanęła otworem. Wewnątrz leżało dużo papieru, w tym także paczki banknotów.
- Podobno życzyłaś sobie dostać trzydzieści tysięcy dolarów w charakterze odszkodowania za straty moralne? - ciągnął dalej, odwracając się do mnie. Stał przy otwartej szafce, oparty łokciem o kamień obok niej i przyglądał mi się z jadowitą odrazą. - Tu jest więcej. Co najmniej pięćdziesiąt tysięcy. Należą do ciebie, pod warunkiem, że weźmiesz je sobie sama...
Oderwał się nagle od ściany, przeszedł do pierwszej części pomieszczenia i
metra dwudziestu na sześćdziesiąt centymetrów.<br>- To jest moje sanktuarium - wyjaśnił uprzejmie. - Otwiera je liczba dwadzieścia osiem sto dwadzieścia jeden. Zapamiętasz?<br>Wykręcił na tarczy 28121 i szafka stanęła otworem. Wewnątrz leżało dużo papieru, w tym także paczki banknotów.<br>- Podobno życzyłaś sobie dostać trzydzieści tysięcy dolarów w charakterze odszkodowania za straty moralne? - ciągnął dalej, odwracając się do mnie. Stał przy otwartej szafce, oparty łokciem o kamień obok niej i przyglądał mi się z jadowitą odrazą. - Tu jest więcej. Co najmniej pięćdziesiąt tysięcy. Należą do ciebie, pod warunkiem, że weźmiesz je sobie sama...<br>Oderwał się nagle od ściany, przeszedł do pierwszej części pomieszczenia i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego