Elżbieta Z. zwierzyła się przyjaciółkom, że ma zamiar zerwać z podstarzałym i łysawym doktorem, gdyż poznała przystojnego Włocha, za którego wyjdzie za mąż. Panna Z. szybko jednak przestała chwalić się tą znajomością, ponieważ ów Włoch okazał się w rzeczywistości Cyganem, utrzymującym się z pokątnego handlu. Kiedy stwierdziła, że jest w ciąży (nie wiedziała jeszcze z kim) a Włoch wyparował, przylgnęła do doktora T. i postanowiła się go trzymać. Kiedy chłopiec się urodził, od razu zauważyła, że Sławomir T. nie jest jego ojcem, ale potrafiła mu to wmówić, on zresztą, póki co, nie widział poza nią świata. Potem związek się rozpadł, doktor